Hunter? Who needs hunters?
6 września, 2018KONKURS – wygraj koszulę LAUGE o wartości 315pln
8 września, 2018[vc_row][vc_column][vc_wp_text title=”Są tacy, którzy mówią, że łowiectwo nie jest już nikomu potrzebne, że myśliwi są przereklamowani i że nikt nas już nie lubi. Czy mają rację? „]
Antyłowieccy krzykacze od jakiegoś czasu robią wszystko, żeby jak najbardziej uprzykrzyć nam życie. Chcą, żeby nasz świat wyglądał dokładnie tak jak oni go sobie wymyślili. Wszystko odbywa się przy aprobacie niektórych mediów, które na łapu capu klecą nierzetelne materiały o tym jak zły jest myśliwy.
Ostatnio mowa nawet o wielkiej mobilizacji pseudo ekologów i połączeniu sił. Wroclaw.wyborcza.pl wyborcza pisze o największej blokadzie polowania na Dolnym Śląsku. W którym to Wrocław łączy siły z Poznaniem i Warszawą. Totalna mobilizacja, wielki sukces, ogromna blokada zorganizowana przez…. 40 osób. Tak wyglądały połączone siły trzech wielkich miast.
Przewiń w dół do następnej części.
[/vc_wp_text][/vc_column][/vc_row][vc_row equal_height=”” background_type=”image” background_img=”7259″ background_effect=”parallax” shift_y=”0″ z_index=”0″][vc_column][vc_empty_space height=”180px”][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_wp_text]
Podobno protestujący pokazują ludziom jak na prawdę wyglądają polowania i czym one są. Wystarczy jednak wyjść z domu i podejść do pierwszego rolnika we wsi który uprawie pole, hoduje drób czy ma trzodę chlewną, żeby z nim porozmawiać i zobaczyć, jak jest naprawdę.
Sam miałem ostatnio bardzo ciekawą sytuację. Okazało się bowiem że od jakiegoś czasu próbował się ze mną skontaktować sołtys wsi, w której mieszkał. Nie wiedział kto we wsi jest myśliwym, bo nie polowałem w okolicy z uwagi na przynależność do innego koła dzierżawiącego obwód nieopodal. Zresztą sam też mieszkam tu od niedawna.
Sołtys słyszał natomiast że we wsi ma myśliwego. Zlokalizowanie mojej osoby nie zajęło mu jednak zbyt wiele czasu. Ja w międzyczasie pojawiłem się na gościnnych polowaniach w okolicach wsi uszczuplając delikatnie populację lisa. Przyznam, że na spotkanie jechałem nie wiedząc czego mam się spodziewać. Wystarczyło jednak powiedzieć, że jestem lokalnym myśliwym, aby na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech. Natychmiast zawołał syna mówiąc z dumą „zobacz wreszcie mamy na wsi myśliwego”.
Spotkanie było bardzo miłe i trwało o wiele dłużej niż się spodziewałem. Okazało się także, że najprawdopodobniej lis, którego pozyskałem zaglądał także i na jego podwórko. Rozmawialiśmy o uprawach, kurnikach, lisach, dzikach, wilkach i o łosiach. Łoś okazał się być chyba najgorętszym tematem, bo bardzo mocno polubił nasze okolice.
Jeden z panów stwierdził wprost, że nie rozumie jak niektórzy ludzie są tak krótkowzroczni i nie widzą, że my myśliwi musimy polować także i na łosie. Stwierdził, że wystarczyło by dać takiemu ekologowi ziemię do uprawy i wtedy może sam by to zrozumiał.
Przewiń w dół do następnej części
[/vc_wp_text][/vc_column][/vc_row][vc_row equal_height=”” background_type=”image” background_img=”7320″ background_effect=”parallax” shift_y=”0″ z_index=”0″][vc_column][vc_empty_space height=”180px”][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_wp_text]
Drodzy pseudo ekolodzy, zrozumiałem skąd Wasza niechęć do nas. Już wiem, że to wynika z waszego lenistwa i wygodnictwa. Wygodnie siedzi się w mieście, w którym przywiozą Wam zakupy pod drzwi. Ciekawe jak byście przetrwali, gdyby ktoś kazał Wam wprowadzić się na wieś z dala od supermarketów i wszystkiego sojowego.
Co gdyby wasze życie zależało od waszych upraw i stanu waszego gospodarstwa. Gdyby ktoś kazał Wam pracować fizycznie przy żniwach to bardzo szybko okazałoby się jak cudowna dieta wegańska dostarcza Wam energii do pracy. To lenistwo jest problemem, a nie my myśliwi.
Możecie myśleć, że nikt nas nie lubi. Możecie myśleć, że ratujecie świat od myśliwych. Ja powiem tak zapraszam Was na wieś, gdzie poznacie ciężko pracujących ludzi i zobaczycie, jak wygląda życie, gdy sami musicie zadbać o to co pojawi się na Waszych stołach. Zobaczycie wtedy, że myśliwy i rolnik to ludzie, którzy mają wspólny cel i patrzą na świat w bardzo podobny sposób. Łączy nas bowiem ciężka praca i wspólna troska o nasze środowisko.
A wy? Pijcie dalej swoją soję, jedzcie tofu, awokado, brązowy cukier, mąkę ryżową, czy olej kokosowy. Ja natomiast będę jadł miód, ziemniaki, wiejskie jaja i pił mleko. Wszystko od gospodarzy z tej samej wsi którym pomogę, gdy do ich kurnika zawita lis a na ich polu pojawi się dzik.
I co, nadal będziecie myśleć, że to nas myśliwych się nie lubi?
Darz Bór!
[/vc_wp_text][/vc_column][/vc_row]