What a duck!
29 marca, 2018Eat, I’ll cut some more
2 kwietnia, 2018[vc_row][vc_column][vc_column_text]
Drugi dzień Świąt Wielkanocnych czyli Lany Poniedziałek, zwany jest także śmigusem-dyngusem. Nawiązuje on do dawnych pogańskich praktyk, które polegały na polewaniu wodą dziewcząt i okładaniu ich witkami z wierzb. Tradycja nawiązuje do przyrody budzącej się do życia i cyklu odrodzenia. Znana była na długo przed Chrześcijaństwem.
Według Słowian oblewanie się wodą miało sprzyjać płodności. Stąd też, to młodzi ludzie byli zaangażowani w wodne walki. Dziś wygląda to troszkę inaczej, a wodą polewają się niemal wszyscy. Na wielu wsiach jest to także dzień, kiedy swoje sikawki uruchamiają strażacy. Podobno dom, którego dach został oblany wodą ze strażackiego węża, ma zapewnioną ochronę przed pożarami. Wiele rodzin naprawdę czeka na to. Często jest to szansa, aby dzieci mogły z bliska zobaczyć wielki, czerwony wóz strażacki. Kto wie, może nawet założyć na głowę strażacki kask.
[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row equal_height=”” background_type=”image” background_img=”6115″ background_effect=”parallax” shift_y=”0″ z_index=”0″][vc_column][vc_empty_space height=”140px”][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text]
Święta Wielkanocne poza wieloma pięknymi tradycjami, to przede wszystkim czas spotkań z rodzinami i bliskimi. Wielu wierzących pości i rezygnują w tym czasie z alkoholu, słodyczy, wykwintnych dań, czy nawet mięsa. Wielki post trwa 40 dni. Przez ten okres nasz organizm zdąży przyzwyczaić się do postnych dań.
Wszyscy wiemy, że na Wielkanoc przygotowujemy dania odświętne, szczególne, często ciężkostrawne. Dodatkowo nasze żony, mamy, czy babcie powtarzają jak mantrę hasło „jedz jedz, dokroję”. Świąteczne jedzenie tuż po poście, w połączeniu z wielkością porcji najprawdopodobniej zaowocuje niestrawnością.
Dziś w każdej aptece bez problemu znajdziemy masę środków łagodzących efekty świątecznego przejedzenia. Możemy także użyć sprawdzonych, domowych metod. Oto kilka porad, które pomogą w walce z niestrawnością.
[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row equal_height=”” background_type=”image” background_img=”6116″ background_effect=”parallax” shift_y=”0″ z_index=”0″][vc_column][vc_empty_space height=”140px”][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text]
Pomocne będą wszelkie napary i herbaty ziołowe takie jak napar z lipy, mięty czy rumianku. Działają one rozkurczająco i kojąco.
Innym sposobem może być napar z imbiru z miodem. Imbir kroimy na plasterki, po czym zalewamy wrzątkiem. Po około 10 minutach przelewamy napar przez sitko dodając do niego łyżkę miodu. Imbir zlikwiduje ból brzucha i poprawi trawienie.
Podczas przygotowań ciężkostrawnych dań bardzo często dodajemy do nich kminku. Kminek ułatwia trawienie. Oczywiście możemy korzystać z dobrodziejstw kminku także po posiłkach. Wystarczy kilka ziarenek po zjedzonym daniu. Oczywiście z kminku, podobnie jak z imbiru, także można przygotować napar. Lepsze efekty przynosi dodanie do naparu z kminku łyżeczki majeranku.
Ocet winny potrafi zdziałać cuda również z naszym żołądkiem. Do szklanki wlewamy łyżkę octu winnego, dopełniamy ciepłą wodą, łyżką miodu i dokładnie mieszamy. Pij powoli.
O tym, że dziczyzna kocha wino wiemy od dawna. Pisałem o tym w jednej z poprzednich notek na temat bejcy do dziczyzny. Lampka czerwonego wina do posiłku również pomoże w procesie trawienia. Oczywiście czerwone wino zadziała wtedy, kiedy do posiłku wypijemy jedną lampkę. Przy większej ilości możemy przyprawić się o dodatkowy ból głowy dnia następnego.
Na koniec najcenniejsza rada. Jedz wolniej i nie śpiesz się, no chyba że to ostatni kawałek pasztetu z sarny, a ktoś właśnie gasi światło.
Wesołych Świąt!
Darz Bór!
[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]