O co chodzi z kobiecym kolankiem.
3 lipca, 2019Szwedzkie nie mięso zza oceanu.
24 lipca, 2019Przed chwilą widziałem filmik który mocno mną wstrząsnął. Mieszanka brawury, głupoty i niepotrzebnego cierpienia wymierzonego w kierunku zwierzęcia. FIlmik nie pochodzi z Polski a z Węgier, jednak pewnie niebawem trafi bez głosu na wszelkiej maści profile antyłowieckie z hasłem “tak poluje myśliwy z PZŁ”, co oczywiście nie jest prawdą. Co ciekawe, człowiek na filmie prezentuje podejście, jakiego domagają się wszyscy pseudo obrońcy zwierząt. Z tym podejście absolutnie się nie zgadzam, bo nie ma to nic wspólnego z etyką. Moim zdaniem to czego chcą, to męczenie zwierzęcia którego pseudo ekolodzy tak bardzo pragną…
Wyobraźcie sobie taką scenę. W wiejskim gospodarstwie rolnym lada moment zacznie się świniobicie zwane też ubojem gospodarczym. Normalna praktyka służąca pozyskiwaniu pokarmu – mięsa. To mikroskala, bo najczęściej dzieje się to raz czy dwa razy w roku przy okazji np świąt. Na dużą skalę ubój odbywa się w ubojniach, ale my wróćmy do naszego gospodarstwa domowego. Nasz gospodarz działa szybko, ogłusza zwierzę, i przy użyciu specjalnego pistoletu ubojowego pozbawia je życia. Wszystko zgodnie z przepisami które mówią “Podczas uśmiercania i działań związanych z uśmiercaniem, zwierzętom oszczędza się wszelkiego niepotrzebnego bólu, niepokoju lub cierpienia.” (Dz. U. UE. L. z 2009 r. Nr 303, str. 1)
W prawie istnieje nawet dokładny zapis odpowiednich procedur i nazwijmy to czynności, które należy przeprowadzić, aby uśmiercane zwierzę nie było narażone na niepotrzebne cierpienie. Cytat poniżej: “Zwierzęta są uśmiercane wyłącznie po uprzednim ogłuszeniu zgodnie z metodami i szczegółowymi wymogami związanymi ze stosowaniem tych metod określonymi w załączniku I. Do chwili śmierci zwierzęta są utrzymywanie w stanie nieprzytomności i niewrażliwości na bodźce. Uśmiercanie i działania związane z uśmiercaniem przeprowadzane są wyłącznie przez osoby posiadające odpowiedni poziom kwalifikacji, aby wykonywać te czynności, nie powodując u zwierząt jakiegokolwiek niepotrzebnego bólu, niepokoju lub cierpienia. Po zastosowaniu metod, o których mowa w załączniku I, nieprowadzących do natychmiastowej śmierci (dalej zwanych „ogłuszaniem prostym”), należy jak najszybciej zastosować procedurę prowadzącą do pewnej śmierci, taką jak wykrwawianie, miażdżenie centralnego układu nerwowego, porażenie prądem lub długotrwała ekspozycja na deficyt tlenu”
Teraz pomyślmy, co byłoby, gdyby nasz gospodarz zachowałby się nieco inaczej. Co gdyby nie ogłuszył świni, a wypuścił ją na podwórze, następnie rzucałby się na nią z nożem przygniatając do ziemi . Czy to poprawne zachowanie wobec zwierzęcia? Czy tak powinien wyglądać ubój? Oczywiście że nie! Przecież celem jest pozyskanie pokarmu, a nie śmierć zwierzęcia w męczarniach. Zapewne nasz gospodarz musiałby długo tłumaczyć się na komendzie i w sądzie, a echo świńskiego kwiku niosło by się po okolicy godzinami. Sporo pracy miałby też pewnie psychiatra bo zachowanie takie do normalnych nie należy. O dziwo pseudo ekolodzy uważają inaczej i wręcz domagają się takiego zachowania od nas – myśliwych!
Pod wieloma fotografiami które pojawiają się w sieci z upolowaną zwierzyną codziennie pojawiają się dziesiątki jak nie setki komentarzy z cyklu “cwaniak z bronią, z nożem byś poszedł”, “spróbuj się bez broni”, “gołymi rękami spróbuj”, “przyjemnoś CI to sprawia, bez broni idź!” i masa masa innych których tutaj nie przytoczę z uwagi na wulgaryzmy. Według nich całość powinna odbywać się jak na filmie o którym wspominałem na początku.
Materiał ten pochodzi z węgierskiego kanału i pokazuje człowieka który rzuca się na dzika z gołymi rękami. Tytuł w tłumaczeniu “Zimna krew! / Samokontrola Źródło / B S – YouTube”. Film trwający 11 sekund kończy się przygnieceniem sporego dzika do ziemi i tak naprawdę nie wiemy co dzieje się dalej. Czy do ręki trafia nóż, czy zwierze po prostu jest wypuszczane to wie tylko człowiek który przytrzymał dzika i operator. Tak czy inaczej zwierze cierpi, a nie powinno!
Moim zdaniem to co się tam dzieje nie powinno mieć miejsca! Zwierze jest przerażone, cierpi, broni się i może skrzywdzić każdego kto jest tuż obok. A broń człowieka wisi na jego ramieniu. Właśnie po to mamy broń żeby z niej korzystać.
Łowiectwo nie jest sprawdzeniem swoich sił, męskości czy umiejętności walki wręcz. Kto chce się sprawdzić może wyjść na siłownie czy na ring i np. trenować sporty walki sprawdzając się z innym człowiekiem który wyraził na to zgodę. Naszym moralnym obowiązkiem jest postępowanie tak żeby zwierzęta nie cierpiały. Dlatego właśnie trenujemy na strzelnicach, właśnie po to, aby móc oddawać strzały skuteczne. Strzały nie powoduje zbędnego cierpienia dla zwierzęcia i co za tym idzie zachowaniem tuszy w dobrym stanie nadającym się do konsumpcji. Tak samo jak podczas uboju gospodarczego, tak samo i podczas polowania stosujemy się do przepisów, bo naszym celem nie jest zabawa a zdobycie pokarmu.
Jeśli ktoś mówi mi że mam się rzucać na zwierzę z nożem, gołymi rękami i toczyć z walkę żeby je uśmiercić to zapytam wprost – jak bardzo skrzywiony psychicznie trzeba być, i jaką przyjemność czerpać z cierpienia zwierząt żeby namawiać mnie do takiego postępowania?!
Mało tego, to właśnie osoby te obrażają mnie za to, że sprzeciwiam się takiemu postępowaniu, a podczas polowań postępuje tak, aby zwierzę nawet nie wiedziało o mojej obecności.
I teraz najważniejsze pytanie – który z nas jest chorym pozbawionym uczuć i moralności zwyrodnialcem? Ja, który poluję tak, aby zwierzę nie cierpiało, czy Ty który każesz mi iść na dzika z nożem i gołymi rękami?
Darzbór!