Warsaw’s wolf pits
30 kwietnia, 2019Meeting with Andrzej K Kisiel
10 maja, 2019Jak zawsze u nas w super cenie:
Jak myślicie, czy w dzisiejszych czasach istnieją miejsca, gdzie kłusownicy kopią wilcze doły, aby chwytać dziki, które następnie konają w męczarniach? Nie mówię o krajach trzeciego świata, a o stolicy naszego kraju i miejsca bardzo blisko jego centrum, które codziennie mija setki tysięcy osób. Nawet nie domyślacie się jak w dzisiejszych czasach kłusuje się w Warszawie.
Przewiń w dół do następnej części.Warszawski Czarnobyl, taką nazwę noszą tereny nieopodal Trasy Siekierkowskiej i ulicy Czerniakowskiej w okolicy Jeziorka Czerniakowskiego. Portal zyciestolicy.com.pl który nagłaśnia sprawę postanowił opisać proceder, którego dopuszczają się bezdomni koczujący właśnie w tym miejscu.
Otóż bezdomni wpadli na pomysł, aby kłusować na dziki i o dziwo nie powstrzymuje ich brak nowoczesnej broni. Wykorzystują techniki znane już starożytnym rzymianom kopiąc pułapki zwane wilczymi dołami. Jak wyglądają takie wilcze doły? To dziury w gliniastej ziemi, często wypełnione i podmyte wodami gruntowymi przykryte gałęziami na których leży plandeka zamaskowana ziemią i liśćmi. Redaktorzy opisują napotkane pułapki znajdujące się tuż obok przejść dzikiej zwierzyny, których głębokość sięgała nawet 170 cm.Jak myślicie, jak może wyglądać śmierć dzika, który wpada do takiego dołu? Jeśli dół jest podmokły to zwierzę najczęściej ginie dławiąc się wodą czy błotem. Natomiast jeśli nie ma tam wody, to bezdomni którzy zorientują się, że w dole jest zdobycz atakują zwierzę kijami bijąc i dźgając je na wszelkie możliwe sposoby. Przy tym wszystkim dysponują prymitywnymi narzędziami, a w ich działaniu nie ma litości czy jakiegokolwiek humanitarnego podejścia. Ich cel to zabicie dzika, a ile będzie to trwało i czego użyją to inna kwestia. Całość może trwać nawet kilkanaście godzin.
Podobno do takich dołów potrafią wpaść także i pasiaki które następnie mogą zostać przygniecione przez spadającą na nie lochę. Tu nie ma miejsca na jakąkolwiek selekcję, szacunek do zwierzęcia czy kulturę. Liczy się mięso, a jak wszyscy wiemy jeden dzik potrafi ważyć bardzo dużo.
Jednak nie samymi dzikami bezdomni z warszawskiego Czarnobyla żyją. Upodobali sobie także i bażanty które również żyją w okolicy.
Przewiń w dół do następnej części[wvc_facebook_page_box height=”400″ show_faces=”true”]
Czytałem ten artykuł z niedowierzaniem, ale jeśli faktycznie jest to prawda, to tuż pod centrum miasta tyka wielka bomba ekologiczna która zagrażać może zarówno ludziom jak i zwierzętom. ASF to tylko wierzchołek góry lodowej. Obecnie temperatury stają się coraz wyższe a to sprzyja rozkładowi martwych tkanek. Smród, brud, bakterie i wirusy tylko czekają na to, aby ruszyć na podbój stolicy i nie tylko bezdomni będą mogli je roznosić. Krukowate, gołębie, bezdomne koty a nawet psy z okolicznych domostw, które tylko na chwilę uciekną zwabione zapachem padliny. Zapewne wrócą po darmowym posiłku, aby z radością bawić się ze swoimi właścicielem przekazując mu solidną dawkę wszelkiej maści bakterii i bóg jeden wie czego jeszcze.
Gdzie w tym wszystkim są pseudoekolodzy, którzy określają się mianem przyjaciół dzikich zwierząt? Pewnie planują kolejne blokowania polowań na nadchodzący jesienny sezon i zapewne tak długo jak temat nie będzie atrakcyjny medialnie to nie ruszą palcem w jego kierunku. Nam pozostanie jedynie łapać się z niedowierzania za głowę, że coś takiego może dziać się w cywilizowanym europejskim kraju.
Darzbór!Źródło / source https://zyciestolicy.com.pl/jak-bezdomni-w-warszawie-klusuja-na-dziki/?fbclid=IwAR2PEAchbbjKNNaURJmdaMcR2lSfYrZuihDKPGiDTz4PIKXyw9gzSmSj8aQ
Related posts
This website uses cookies to improve your experience. By using this website you agree to our Data Protection Policy.Read moreWe use cookies to ensure that we give you the best experience on our website. If you continue to use this site we will assume that you are happy with it. Używamy plików cookie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Jeśli będziesz nadal korzystać z tej strony, zakładamy, że jesteś z tego zadowolony.OkRead more / Czytaj więcej