Jeśli chcesz wywołać dyskusję wystarczy, że zapytasz który kaliber jest lepszy: .308 czy 30.06. Rangę prawdziwego trolla uzyskasz, jeśli sam posiadasz inny kaliber. Jednak prawdziwy sporny temat, który potrafi wywołać wielką burzę zarówno w sieci jak i poza nią jest temat noktowizji i termowizji. Nie trzeba nawet pytać o polowanie – wystarczy zapytać co myślicie o termowizji? Ilość komentarzy, dyskusji i sporów będzie ogromna.
Przewiń w dół do następnej części.

Okres świąteczno-sylwestrowy jest dla mnie czasem który spędzam z najbliższymi odstawiając na chwilę swojego Instagrama, Facebooka czy nawet bloga. Staram się jednak na bieżąco obserwować co ciekawego dzieje się zarówno w prasie, telewizji, mediach społecznościowych czy w samym PZŁ.
Myślę, że łowiecki temat roku to ASF, który jest w obiegu od bardzo dawna i wszystko wskazuje na to, że nieprędko się skończy. Wraz z nadejściem wirusa w łowiectwie pojawił się szereg zmian. W wielu kołach łowieckich doszedł odstrzał sanitarny, a PZŁ dokonał zakupu 203 chłodni do przechowywania tuszy pozyskanych dzików. To narzędzie wręcz niezbędne do walki z wirusem i zgodnie z podanymi informacjami już wnioskowano o zakup kolejnych 200 chłodni.
Zmieniło się także prawo i zgodnie z nowelizacją rozporządzenia ministra środowiska w strefach możliwy jest odstrzał dzików z użyciem celowników noktowizyjnych i termowizyjnych. Ten fakt wywołał ogromną dyskusję i podzielił myśliwych. Zwolennicy noktowizji i termowizji mówią o ogromnych możliwościach jakie dają nam te urządzenia. Ich główną zaletą jest możliwość bardzo dokładnego rozpoznania celu i oddania skutecznego, bezpiecznego strzału. Przeciwnicy termowizji mówią o tym, że nie jest to już polowanie, bo nie pozostawiamy zwierzynie żadnych szans. Wielu wspomina polowania z dwururką i brenekami, gdy jakakolwiek luneta była marzeniem. Czasy się jednak zmieniają, pojawiły się wysokiej klasy lornetki i lunety celownicze wypełnione szlachetnymi gazami, z podświetleniem, dalmierzem czy komunikacją ze smartfonem.
Dziś zgodnie z prawem nocne polowanie nie może odbyć się bez lornetki, broni z zamontowanym celowniczym urządzeniem optycznym i latarki. Samo prawo nie definiuje jednak tego jaka ma to być latarka i optyka. Prawo mówi tylko o tym, że myśliwy takie urządzenia musi w nocy posiadać. Nie musi być to sprzęt z górnej, czy nawet średniej półki. Równie dobrze może być to lornetka z miejskiego targu, latarka w smartfonie i luneta z popularnego chińskiego portalu za 10$.
Osobiście nie wyobrażam sobie tego jak możemy mówić o bezpiecznym i etycznym nocnym polowaniu z czymś takim i o wiele bardziej jestem w stanie zrozumieć argumenty drugiej strony, która w sprzęcie termowizyjnym jest w stanie dokładnie rozpoznać zwierzynę nawet w największych ciemnościach. Stąd coraz więcej głosów o tym, aby termowizja i noktowizja mogła być legalnie użytkowana nie tylko w strefach ASF, ale także i poza nimi.
Przewiń w dół do następnej części.

Polski Związek Łowiecki na swoich stronach pisze o zaproponowaniu szeregu zmian legislacyjnych mających na celu ułatwieniu myśliwym walki z ASFem, w tym o dopuszczeniu termo i noktowizji oraz sztucznego światła do polowań na dziki w całym kraju. PZŁ planuje nawet zakup urządzeń termowizyjnych do wyszukiwania dzików oraz prowadzenia badań telemetrycznych związanych z przemieszczaniem się dzików. Taki propozycja została przedłożona w Ministerstwie Środowiska i Ministerstwie Rolnictwa. Ciekawi mnie czy takie urządzenia, podobnie jak chłodnie trafią do kół łowieckich i czy znajdzie się na nie dofinansowanie.
Nawet jeśli dofinansowania nie będzie to są to ogromne zmiany i wielki krok w kierunku połączenia tradycji z nowoczesnością. Myślę, że wielu myśliwych boi się takich zmian i nie widzi jak tradycja polowań może łączyć się z nowoczesnymi rozwiązaniami takimi jak książka elektroniczna czy termowizja. Słyszałem opinie, że nie będzie to polowanie, a masowy mord zwierzyny. Zapewne takie same argumenty pojawiały się, gdy do użycia wchodziły sztucery, lornetki czy lunety celownicze. Pamiętajmy, że to nie to jakich narzędzi używamy, a to jak z nich korzystamy świadczy o nas i o naszym podejściu do łowiectwa i zwierzyny. Termo i noktowizja przyda się nie tylko do wykonywania samego polowania, ale także do inwentaryzacji zwierzyny czy walki z kłusownictwem. Nie zatrzymamy postępu technologicznego, ale możemy wykorzystać go tak aby służył nam i łowiectwu. To nie celownik termowizyjny pociąga za spust – robi to człowiek. Czasem, gdy księżyc zajdzie za chmurami lepiej mieć pewność, że to do czego strzelamy jest tym do czego myślimy że celujemy.
Darz Bór!