„… satisfaction of murder, tasting of taking life …”
9 sierpnia, 2019Season for hunters
16 sierpnia, 2019Jak zawsze u nas w super cenie:
Mówi się, że początki fotografii sięgają starożytnej Grecji i wynalazku zwanego camera obscura, jednakże za właściwą datę jej wynalezienia uznaje się rok 1839. Pierwszą fotografię na wypolerowanej płycie miedzianej pokrytej srebrem stworzył Francuz Louis Jacques Daguerre. Od tego czasu minęło wiele lat, a tradycyjne materiały światłoczułe zastąpiły matryce w lustrzankach, bezlusterkowcach i smartfonach. Czasy, w których aby wywołać zdjęcie należało udać się do laboratorium fotograficznego i wrócić nawet po kilku dniach po odbiór wywołanych zdjęć odeszły do lamusa. Dziś, w erze smartfonów i mediów społecznościowych wystarczy jedno kliknięcie, aby wykonane zdjęcie wyruszyło w świat.
Czasem fotografie, które publikujemy w internecie pozostają bez echa, czasem wręcz przeciwnie, są szeroko komentowane i udostępniane wywołując falę hejtu, gróźb czy mowy nienawiści. Do tej drugiej grupy zdecydowanie należą zdjęcia z upolowaną zwierzyną, którą wielu z naszych kolegów i koleżanek publikuje w sieci, często nie będąc świadomym tego, co lada moment może ich spotkać. Zapewne każdy z nas czytał lub słyszał o sytuacji, gdzie pod zdjęciem z upolowaną sarną, dzikiem, jeleniem czy lisem pojawiają się określenia „morderca”. Takie słowa często wypowiadają ludzie, którzy nie są świadomi kim jest myśliwy i czym jest morderstwo. Morderstwo bowiem, zgodnie z definicją dotyczyć może człowieka. Jednak pomijając faktyczne znaczenie tego słowa określenie morderca to tylko wierzchołek góry lodowej. W sieci widziałem już wiele, od haseł „Zdychaj” przez „Ciebie do odstrzału puścić”, poprzez określenia „w łeb sobie strzel”,” tobie bym flaki wypruł”, czy „trofeum z twojego łba powiesiłbym nad kompostownikiem” po wulgaryzmy, których nie chce tutaj cytować i groźby śmierci kierowane bezpośrednio do autora czy autorki fotografii.
Zdaniem komentujących myśliwy nie poluje dla mięsa, tylko dla rozrywki, za spust pociąga dla zabawy, a na łowy wychodzi dla sportu. Nie pomaga znajomość technik fotografii, nie pomagają widoczne elementy tradycji i kultury łowieckiej. Często nawet najlepiej wykonane zdjęcie, na którym nie widać farby, zwierzyna udekorowana jest złomem, a myśliwy stoi w zadumie bez nakrycia głowy potrafi wywołać falę nienawistnych komentarzy. Mało tego zdjęcia są często wykorzystywane przez wszelkie organizacje antyłowieckie, a ich znaczenie przekłamywane i obracane przeciwko nam po to, by wyłudzić od naiwnego społeczeństwa pieniądze. Nie pomagają zamknięte profile, bo post raz upubliczniony w internecie jest niczym ogłoszenie zawieszone na słupie w centrum miasta, które każdy prędzej czy później może zobaczyć. Jestem nawet w stanie pójść o krok dalej i zapytać, czy jeśli publikujesz takie zdjęcie w sieci, to czy byłbyś w stanie je wydrukować i zawiesić na drzwiach wejściowych swojego domu, w biurze, czy na szybie samochodu. Jeśli zastanawiasz się, dlaczego dokonuję takiego porównania to pomyśl, jakie rzeczy udostępniasz w sieci tuż obok zwierzyny – zdjęcie domu, rodziny, swój numer telefonu, listę kolegów z pracy, adres szkoły czy biura. Znam historię osób, których wirtualny hejt przerodził się w ten realny dotykając nie tylko tej osoby, ale także jego najbliższych.
Trwa sezon na pióro, lada moment rozpoczną się jelenie. Myśliwi każdego dnia wyruszają na łowy, aby pozyskać tego jedynego, wymarzonego, wyczekanego byka, kaczki, łanie czy dzika. Wielu będzie chciało się nim pochwalić w sieci publikując zdjęcie pozyskanej tuszy. Pytanie, czy ludzie Ci są gotowi na to co może ich spotkać chwilę później. Pytanie, czy fakt pozyskania byka jest aż tak ważny, że jeszcze będąc na polowaniu zdjęcie musi wylądować na portalu społecznościowym. Oczywiście, warto uwieczniać wyjścia na polowania, pytanie tylko czy nie możemy znaleźć lepszego sposobu na podzielenie się nim niż zdjęcie zwierzyny leżącej w łowisku. Już samo zdjęcie łuski, ambony, tak zwane selfie, medal po wycenie, czy wyeksponowany na ścianie byk nie powoduje aż takiej fali nienawiści jak zdjęcie z martwą zwierzyną na polowaniu.
[wvc_facebook_page_box height=”400″ show_faces=”true”] Macie rację, doczekaliśmy dziwnych czasów. Zamknęliśmy świnie, krowy i kury w klatkach za grubymi betonowymi ścianami. Przeciętny Kowalski kupuje mięso z marketu, nie wiedząc lub nie chcąc wiedzieć w jaki sposób trafiło na półki i na jego talerz. Mięso jest towarem, kupowanym na zapas, często marnowanym i wyrzucanym bez namysłu na śmietnik. Doczekaliśmy czasów, w których to właśnie tacy ludzie mówią nam, że to właśnie my nie szanujemy zwierząt.
Nie wstydźmy się tego, że polujemy, nie wstydźmy się tego kim jesteśmy, pokazujmy piękno łowiectwa i myślistwa. Promujmy łowiectwo, ale róbmy to mądrze. Może nie warto pytać, kiedy zrobić zdjęcie upolowanej zwierzynie, a co zrobić zamiast niego. Czy nie byłoby prościej, gdyby to smak własnoręcznie przygotowanych wędlin z dziczyzny przekonywał nieprzekonanych? Promujmy mądrze łowiectwo, róbmy to z głową i ze smakiem a dzięki temu unikniemy wielu przykrych sytuacji.
Darzbór!
Źródła:
Related posts
This website uses cookies to improve your experience. By using this website you agree to our Data Protection Policy.Read moreWe use cookies to ensure that we give you the best experience on our website. If you continue to use this site we will assume that you are happy with it. Używamy plików cookie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Jeśli będziesz nadal korzystać z tej strony, zakładamy, że jesteś z tego zadowolony.OkRead more / Czytaj więcej