Wolves , ducks and lead – truth from the screen.
13 września, 2018Festival of flowers and vegetables in Skierniewice
17 września, 2018[vc_row][vc_column][vc_wp_text title=”Czy wy też macie wrażenie, że w temacie wilka ostatnio przycichło? „]
Jakiś czas temu był wszędzie i wielu ekologicznych inaczej przekonywało nas jakie to miłe i niegroźne zwierzę i to nie jego wina, że zaatakował dzieci. Dzisiaj nie ma go w telewizji i w prasie. Generalnie temat wilka w mediach przycichł, ale nie wynika to z faktu braku jego aktywności. Po prostu pojawiły się inne chwytliwe tematy.
Media i pseudo ekolodzy chwytają się tego co aktualnie jest w modzie. Po gorącym okresie wilka przyszła pora na polowania na pióro. No bo jak przejść obojętnie obok milionów ton szkodliwego ołowiu, który to myśliwi i ich rodziny na potęgę zjadają, a ten niezjedzony zalega w na przyrodzie.
Przewiń w dół do następnej części
[/vc_wp_text][/vc_column][/vc_row][vc_row equal_height=”” background_type=”image” background_img=”7307″ background_effect=”parallax” shift_y=”0″ z_index=”0″][vc_column][vc_empty_space height=”180px”][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_wp_text]
Dotarłem do opracowania pomorskiego uniwersytetu w szczecinie odnośnie ołowiu i jego wpływu na środowisko i zdrowie człowieka. Zapewne domyślacie się, ile razy autorzy powołują się na wpływ łowiectwa lub wędkarstwa na zatrucie ołowiem naszego środowiska.
Tak jest, macie rację – ani razu.
Jest natomiast wiele miejsca dla przemysłu. Według badania, zanieczyszczenie wody ołowiem (ołów w wodzie powierzchniowej i wodzie do picia) ma miejsce najczęściej w pobliżu zakładów produkcyjnych które uwalniają nieoczyszczone ścieki. W rolnictwie ołów występuje tam, gdzie stosuje się nawozy azotowe z jego zawartością. Zanieczyszczenie osadów ołowiem występuje w okolicach Legnicy, Konstancina czy Mysłowic czyli okolic wysoce uprzemysłowionych.
Największe stężenie ołowiu w środowisku naturalnym występuje jednak nie w wodzie a w glebie. Również w niej największe stężenie ołowiu pojawia się w okolicach zakładów przemysłowych lub w okolicach dróg szybkiego ruchu. W roślinach i żywności spotykamy go najczęściej w ziemniakach, zbożach i owocach z regionów uprzemysłowionych takich jak śląsk lub tereny rolnicze województwa łódzkiego czy wielkopolskiego. Duże znaczenie ma też odległość pola uprawnego od drogi ekspresowej czy autostrady. Według opracowania istnieją regiony śląska, gdzie zawartość ołowiu w paszy jest tak duża, że nie wolno jej stosować jako karmy dla zwierząt.
Co dzieje się z produktami z takich upraw nie mam pojęcia. Wiem jednak, że o wiele chętniej zjem dzika lub kaczkę którego sam pozyskam, niż jabłko z drzewa na parkingu przy autostradzie lub hucie.
Swoją drogą, polecam Wam sprawdzenie historii wysiedlonej wsi Rapocin w okolicach Głogowa z uwagi na skażenie terenu a następnie o chwilę refleksji i odpowiedzi na pytanie. Czy znacie może historię wysiedlenia czegokolwiek z uwagi na ołów wystrzeliwany przez myśliwych? Nie mówię o całej wsi, ale może słyszeliście o jakiejś rzece, znacie jakieś jezioro, staw, park czy inną kałużę?
Niektórzy ludzie tworzą problemy tam gdzie ich nie ma, odsuwając na bok faktyczny problem którym jest wilk.
Wilki w okolicy gminy Bukowsko na podkarpaciu od 11 sierpnia podchodziły do gospodarstwa państwa Winiarz. Pastwisko znajdowało się 1,5 km od domu więc rodzina stwierdziła, że skoro w okolicy pojawiły się wilki, to ktoś powinien go pilnować. Kilka dni później, 15 sierpnia zaatakowały zwierzęta które przebywały w ogrodzeniu z siatki leśnej i pastucha elektrycznego. Syn właściciela chciał przepędzić wilki, jednak to wilk przepędził jego. Mężczyzna musiał schować się do samochodu i obserwować jak wilki bez strachu przed człowiekiem posilały się jedną z jałówek. Podobno dopiero petardy przyniosły efekt, choć wilki i tak były niechętne, aby opuścić stołówkę.
Lokalny myśliwy przyznaje, że wilki są zuchwałe i zatracają swój lęk przed człowiekiem. Pojawiają się ataki na bydło, psy i ludzi. Przeczytacie o tym na łamach portalu e-sanok.
Ten sam portal pisze o kolejnym ataku wilka w gminie Zagórz w Łukowem w nocy z 19 na 20 sierpnia. Wilk wdziera się na podwórze i atakuje psa. Wilki słychać było od kilku dni. 25 sierpnia i kolejny atak. e-sanok pisze o miejscowości Wujskie, gdzie zostałą zaatakowana jałówka w odległości 500 metrów od zabudowań.
Ludzie boją się o swoje zdrowie i życie.
Przewiń w dół do następnej części
[/vc_wp_text][/vc_column][/vc_row][vc_row equal_height=”” background_type=”image” background_img=”7292″ background_effect=”parallax” shift_y=”0″ z_index=”0″][vc_column][vc_empty_space height=”180px”][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_wp_text]
Co natomiast dzieje się w wielkich portalach? Ołów, kaczki, źli myśliwi a lada moment gorącym tematem będą polowania zbiorowe. Wirtualna polska w czerwcu porwała się nawet na artykuł o tytule „Wilki. Powinniśmy się bać wilków? Obalamy najczęstsze mity?”. Artykuł powstał z uwagi na podobno fałszywe informacje o wilkach i nawoływanie do odstrzału. Oczywiście ich zdaniem nie ma się czego obawiać.
Zresztą nie tylko oni pisali o tym, że wilki są całkowicie niegroźne. Informacje o tym pojawiły się w sieci, w prasie drukowanej i w telewizji. Szkoda tylko że wilki nie potrafią czytać. Może gdyby doczytały, to chętniej oddały by się do adopcji a zamiast czerwonego kapturka na obiad wybrałyby maliny.
Darz Bór
Oparte o
OŁÓW – CZY JEST SIĘ CZEGO OBAWIAĆ? LEAD – IS THERE SOMETHING TO BE AFRAID OF?
INGA KRZYWY, EDWARD KRZYWY, MAGDALENA PASTUSZAK‐GABINOWSKA, ANDRZEJ BRODKIEWICZ
[/vc_wp_text][/vc_column][/vc_row]