Who will hunt moose in Poland?
2 marca, 2020Świat z koronawirusem, czyli sklepy, rolnicy, myśliwi i COVID-19
13 marca, 2020Całkiem niedawno w Warszawie miały miejsce pewne wykłady, w przygotowaniach których maczałem swoje palce. Wraz z nimi pojawił się pewien szczególny apel, z którym myślę warto podzielić się z naszą łowiecką bracią.
Andrzeja Lechny w Warszawskim okręgu PZŁ raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Od bardzo dawna dba on o odpowiednie przygotowanie przyszłych myśliwych jak i selekcjonerów na kursach. To człowiek o ogromnej wiedzy i doświadczeniu, którym chętnie się dzieli. Jeśli czytaliście moją książkę Stażu z Pomysłem, to zapewne pamiętacie, że czuwał on nad konsultacją merytoryczna. Przyznam szczerze, że nie wiem jak wyglądała by ta lektura bez jego cennych rad i opinii. Jak zapewne się domyślacie Realizacja łowieckich pomysłów z Andrzejem Lechną to czysta przyjemność i dlatego też, gdy zatelefonował z prośbą o pomoc zgodziłem się zanim jeszcze powiedział dokładnie o co chodzi. Wyzwaniem okazało się być przygotowanie wielogodzinnej prezentacji na wykłady “Zasady praktycznej oceny wieku zwierzyny płowej przed i po strzale” dla selekcjonerów.
Zaczęliśmy od skanów z książek takich jak „Łoś” R. Dzięciołowski, „Monografia Daniel”, tego samego autora, „Monografia Jeleń” B. Bobek, K. Morow, „Sarna” Zygmunta Pielowskiego, czy „Określanie wieku zwierzyny” J. Lochmana. To świetne pozycje, jednakże w dużej mierze oparte o ryciny i fotografii, które w dzisiejszych czasach są już powiedzmy słabej jakości. Jako że w Warszawskim okręgu stawiamy ogromny nacisk na edukację to Andrzej wpadł na genialny pomysł – potrzebujemy aktualnych i najlepszych zdjęć z naszych łowisk. Przygotujemy przeżyciową prezentację z kozła, jelenia, daniela i łosia. Przydałby się też muflon. Z racji takiej, że PZŁ nie posiada własnego banku zdjęć (a przynajmniej my nie byliśmy w stanie takich do takich zdjęć dotrzeć) to w grę wchodziła tylko jedna opcja – nasi fantastyczni fotografowie przyrody!
Chwyciliśmy za telefony, Facebooka, Instagrama i tak oto prezentacja Andrzeja zaczęła nabierać objętości. Pierwszą partię zdjęć dostarczył nam niejaki Leon Wężowski, którego kanał Przyroda Leona TV znajdziecie na platformie Instagram. Leon ma świetne oko i fotografuje nie tylko zwierzynę płową.
Jednakże nie mogliśmy ograniczyć się tylko do jednej osoby i jednej partii zdjęć, ponieważ te nie wystarczyłyby na pokrycie przeżyciówki wspomnianych wcześniej gatunków. Dlatego też nasze oczy skierowały się ku osobie, która, gdy nastaje sezon na kozły zaszywa się na długie godziny, dni, a pewnie nawet i tygodnie wśród łąk i śródpolnych remiz. Niesamowite zdjęcia Adriana Greli wywoływały niejednokrotnie zachwyt na twarzach wszystkich zgromadzonych na sali wykładowej. Adrian znany jest z tego, że rusza w łowisko w poszukiwaniu najmocniejszych, najpotężniejszych kozłów jakie mogą spotkać nasi myśliwi przygotowując materiał na swój album. Album, który mam nadzieje niebawem ujrzy światło dzienne. To właśnie Adrian nagłośnił w poprzednim sezonie sprawę rogacza z Gorlic – potęgi, o której pisałem także na swoim blogu. Jednakże prace Adriana nie byłyby tak zjawiskowe, gdyby nie współpraca jaką prowadzi on z nami – myśliwymi. Stąd też na sali wykładowca odczytał także apel fotografa, który propaguje ideę uwieczniania żyjących saren rogaczy, o wyjątkowych parostkach – myłkusy oraz bardzo mocne rogacze na fotografiach. W przypadku spotkania takiego kozła w łowisku przed ostrzałem Adrian prosi o kontakt pod numerem telefonu 501597975. Jego prace znajdziecie na facebooku. Zobaczcie proszę sami jakie wspaniałe rogacze uwiecznia właśnie dzięki takiej współpracy. Mocne, piękne kozły, daniele i jelenie zagościły na slajdach.
Katarzyna Lewańska – Tukaj jak sama mówi fotografuje nie tylko zwierzęta, ale także i ludzi. Współpracuje lub współpracowała z takimi tytułami jak Łowiec Polski, Dzikie Życie, Brać Łowiecka, Magazyn Sezon i wiele, wiele innych. Tym bardziej byliśmy ogromnie wdzięczni za to, że przesłała nam paczkę pięknych fotografii, które, jak sama zresztą określała pakietem edukacyjnym który już w PZŁ krążył. To była kolejna cegiełka do budowy prezentacji na miarę wielogodzinnego szkolenia.
Niejaki Fotmann czyli Jakub nie przesyłał nam zdjęć. Gdy tylko usłyszał jaką mamy potrzebę powiedział „pobierajcie ode mnie ze strony wszystko czego potrzebujecie”. W ten oto sposób do prezentacji wkradać zaczęły się także jego przepiękne nagrania wideo z rykowiska. Prezentacja zaczynała być w pełni multimedialna – zdjęcia, wysokiej jakości wideo z dźwiękiem, do tego komentarz Andrzeja były czymś co wprowadziło ten wykład na zupełnie inny poziom. Fantastyczne walki byków, marsz równoległy i niesamowite zdjęcia. Byłem szczególnie szczęśliwy, że Fotmann zgodził się na edukację na jego materiałach, bo osobiście uwielbiam sposób w jaki działa ze światłem. Jego fotografie są niesamowicie klimatyczne. Jego zdjęcia z rykowiska z chęcią zawiesiłbym na swojej ścianie.
Skoro w prezentacji zaczęły pojawiać się wideo byków to oczywistym było, że muszą dołączyć także i kozły! Czy już wiecie o kim mowa? Leszek Kamiński i jego blog Polunek.pl był idealnym miejscem na to, aby takie materiały pozyskać. Jako że Leszek jest także świetnym edukatorem, który działa także przy ZO PZŁ w Warszawie to poza samymi zdjęciami i wideo z łowiska Leszek udostępnił także filmy z oceny i wyceny co dodatkowo spinało się z innym tematem wykładów – „Wycena trofeów medalowych i ocena prawidłowości odstrzału” które również prowadził Andrzej Lechna. Wszystko łączyło się w jedną całość, a prezentacja była prawie gotowa.
Do pełni szczęścia brakowało nam jeszcze tylko kilku zdjęć łosia, które dzięki uprzejmości Kampinoskiego Parku Narodowego dostarczył nam niejaki Tomasz Hryniewicki.
Skany, zdjęcia, materiały wideo, opisy z książek uzupełniliśmy materiałami dr inż. Dariusza Zalewskiego z ZO PZŁ w Olsztynie które możecie sami pobrać i zobaczyć na tej stronie. Prezentacja z prawie 350 slajdów była gotowa, aby ujrzeć światło dzienne była tylko połową zaplanowanego na wykłady czasu. Drugą połową była praca na żuchwach samców zwierzyny płowej. Każdy z kursantów losował żuchwę i na podstawie wcześniejszych slajdów i opisów był w stanie samodzielnie oszacować wiek i opisać po czym i dlaczego uważa, że kozioł czy byk ma dokładnie tyle lat.
Na zakończenie zasłużone brawa dla wykładowcy i moja wielka radość, że mogłem w tym wszystkim uczestniczyć. Pomimo tego, że nasi fantastycznie fotografowie nie słyszeli braw to właśnie tutaj, z tego miejsca chciałbym im w imieniu Andrzeja, swoim i całego kursu na selekcjonera podziękować. Bez Waszej pracy i zdjęć te wykłady nie były by tak bogate i kompletne. Dzięki takim ludziom jak Wy i Adnrzej Lechna mamy kolejne pokolenia świadomych i wykształconych myśliwych i mam nadzieję, że w następnym roku będziemy mogli nadal współpracować, a prezentacje będą jeszcze pełniejsze! Andrzej Lechna nie spoczywa na laurach, a ja mam nadzieję pomagać mu przy kolejnych wykładach i rozwoju prezentacji. Mam nadzieję, że może tak, chociaż po części uda mi się spłacić dług jaki wobec niego mam za ogromną pomoc jaką otrzymałem od niego przy mojej książce “Staż z pomysłem – podręcznik dla przyszłych i obecnych myśliwych”.
Darzbór!