Jak prawidłowo przystrzelać broń?
7 czerwca, 2019We can’t change that!
25 czerwca, 2019Jakiś czas temu spotkał mnie zaszczyt przeniesienia czegoś do świata wirtualnego, po to, aby rzecz ta otrzymała nowe życie i stała się bardziej przystępna dla wszystkich członków naszego koła. W moje ręce trafiło coś, co jest pięknym świadectwem dawnych lat. To wspomnienia i historie zapisane na grubych kartach, ozdobione pięknymi rycinami. Przyglądając się temu wszystkiemu pomyślałem, że muszę się tym z Wami podzielić, bowiem rozmawiamy o tym zbyt rzadko. To coś, co jest i co powinno być wspaniałą pamiątką i świadectwem historii każdego koła łowieckiego. Myślę, że już wiecie o czym mowa…
Żyjemy w czasach, w których wystarczy otworzyć przeglądarkę internetową, aby być wręcz zasypanym ilością zdjęć, filmów czy grafik dotyczącą praktycznie każdej dziedziny naszego życia. Oczywiście łowiectwo w żaden sposób od tego nie odbiega. Wpisując tylko jedno słowo “jeleń” otrzymamy około 23 000 000 wyników zwrócone przez naszą przeglądarkę w czasie mniejszym niż 1 sekunda. Ogromna część z nich to filmy czy zdjęcia których w sieci jest pełno. Dziś nie trzeba być fotografem, aby móc w każdej sekundzie mieć dostęp do zdjęć potężnych byków, ogromnych dzików, czy jakichkolwiek scen z polowań jakie tylko sobie wymyślimy. Dzisiaj wszystko to jest na wyciągnięcie ręki, a jedyne co może nas ograniczać to konieczność zapłaty za niektóre ze zdjęć, aby chwilę później grafiki te wylądowały na stronach internetowych, książkach, ulotkach czy zaproszeniach. Całość na wyciągnięcie ręki. Jeśli jakieś zdjęcie nam nie pasuje zawsze można je przyciąć, zmniejszyć, zwiększyć czy po prostu wymienić lub wydrukować na nowo bez większego stresu.
Przeglądając strony kroniki naszego koła zastanawiałem się jak wiele czasu poświęcano na ryciny, które ją zdobią, wiedząc, że ma się tylko jedną możliwość na narysowanie tej jednej, konkretnej rzeczy. Całość zdobiona odręcznymi rysunkami, a każda litera starannie nakreślona piórem w sposób, którego zapewne nie byłbym w stanie dzisiaj odtworzyć bez ogromnego skupienia, wielu prób i wręcz absolutnej ciszy. Zresztą nie tylko rysunki, ale także i sama treść była nie tylko starannie naniesiona, ale także i przemyślana. Mając do zapisania jedną stronę wcześniej przygotowywano jej szkic planując rozmieszczenie na stronach. Treść nie powstawała w pośpiechu, bo w kronice nie mogły znaleźć się jakiekolwiek błędy stylistyczne czy ortograficzne. Jeśli w tekście pojawiło się pozdrowienie myśliwych to nie było to niechlujne “DB”, które znamy z internetu tylko pełne i poprawnie napisane “Darzbór”.
A co znajduje się w kronice? Wszystkie najważniejsze wydarzenia z życia koła łowieckiego. Na jej stronach znajdziemy informacje o walnych zgromadzeniach, tego kto był w zarządzie czy komisji rewizyjnej. Pojawiały się informacje o nowych członkach oraz o tych, którzy odeszli do krainy wiecznych łowów. Przepiękne opisy polowań, dzięki którym, gdy zamykamy oczy, to czujemy jakbyśmy w nich uczestniczyli. Kronika to także upamiętnianie chwil szczególnych jej członków – wręczenie dyplomów, listów gratulacyjnych czy odznaczeń, nadanie sztandaru czy uroczysty bal.
[wvc_facebook_page_box height=”400″]Wszystko to i znacznie więcej dokładnie spisane i opisane, z datami i upamiętnione zdjęciami których wykonanie również było znacznie bardziej wymagające niż dzisiaj, bo dawniej w naszych rękach spoczywały aparaty z kliszą na 36 klatek. Nie można także zapomnieć o pracach czy współpracy ze społeczeństwem. Zdjęcia z dokarmiania, uprawy poletek, grodzeń, budowy paśników wraz z wymienioną listą myśliwych pracujących ciężko tego dnia.
Myślę, że dla każdego koła kronika jest czymś szczególnym, czymś co otoczone jest troską, pamięcią i towarzyszy kołu łowieckiemu w każdej ważnej chwili upamiętniając to dla potomnych. Do dziś w kronice zwraca się uwagę na formę, treść, poprawność, a kronikarze dbają o to, aby przekazać następnym pokoleniom coś więcej niż tylko spis wydarzeń. Kronika to księga przesycona emocjami, to historia, tradycja i kultura łowiecka w czystej formie. Uważam, że przy rozwoju elektroniki i tym jak bardzo zmienia się łowiectwo kronika powinna zostać tym czym jest. Ręcznie zdobionym dziełem sztuki, historiami skrzętnie zapisanymi dla potomnych tak, aby za każdym razem zachwycała tych którzy ją otwierają. Tak samo, jak zachwyciła mnie!
Darzbór!