Jesteś naturalnym myśliwym?
17 maja, 2019Caliber .30-08
22 maja, 2019Jak zawsze u nas w super cenie:
Pojawiając się na strzelnicach, przeglądając różne wpisy w sieci można usłyszeć lub natknąć się, na różne ciekawe historie, opisujące wyzwania jakie stoją przed myśliwym, który chce dokonać zakupów amunicji czy przystrzelania broni. Okazuje się jednak, że czasem największą trudnością bywa zapamiętanie i prawidłowe określenie własnego kalibru…
Przewiń w dół do następnej części.[wvc_facebook_page_box height=”400″ show_faces=”true”] – Do sklepu X już nie chodzę, niemiłą obsługę mają. – usłyszałem czekając na zwolnienie stanowiska na strzelnicy
– Staszek co Ty opowiadasz, przecież to najtańszy sklep w okolicy. – odpowiedział towarzysz kolegi
– No niby tak, ale chciałem do sztucera kupić droższe, lepsze kulki. Mówię babie żeby dała mi te JRS, bo słyszałem że lepiej latać będą, a ona na to że mi nie sprzeda, bo w książeczce niby inny mam. Pytam się jej jaki inny?! 8×57 jak byk! – żalił się pierwszy
– Staszek daj kobiecie spokój, dobrze wiesz że CI nie sprzeda jak w książeczce tego nie masz. Na komisariacie Ci tak wpisali to teraz masz. Niby możesz pojechać żeby poprawili, ale wiesz jak to jest, więcej problemów niż to wszystko warte. Widzisz że Hubercik nie chce żebyś amunicję zmieniał. – pocieszał towarzysz
– No racja, zresztą dzikom wszystko jedno z czego się strzela. – upewnił się StaszekKurtyna….
No cóż… taką lub podobną rozmowę słyszało pewnie wielu z was. Poziom wiedzy na temat amunicji, kalibrów czy rodzajów broni jest powiedzmy sobie wprost, bardzo różny. Od osób, które z pełną świadomością samemu przygotowują sobie amunicję, mając w szafie kilka, lub kilkanaście różnych kalibrów, po osoby, które przez całe życie mają jedną dubeltówkę, a na zwierzynę grubą polują z brenekami, lub wcale.
Słyszałem wypowiedź człowieka, który zastanawiał się jak to możliwe, że osoba nie będąca selekcjonerem ma sztucer. Otóż w czasach, kiedy on wyrabiał pozwolenie na broń młodzi adepci polowali tylko i wyłącznie z bronią gładko lufową. Prawo się zmieniło, a on z uwagi na pracę nie miał i nie ma czasu na polowania, niemniej jednak składki wciąż opłaca będąc członkiem koła łowieckiego. Pojawia się raz, lub dwa razy w roku na polowaniach zbiorowych na pióro czy zające nie chcąc robić przykrości dziadkowi, który jest prezesem koła myśląc przy okazji, że sztucer może mieć tylko selekcjoner. Jak myślicie jaka jest jego wiedza na temat kalibrów?
O broni i amunicji piszę sporo w mojej książce, która ukaże się już niebawem, znajdzie się tam także co nieco na temat przystrzelania, na temat którego chciałbym przygotować także i oddzielny wpis na blogu. Słyszałem wiele historii o tym jak na przystrzelaniu pojawiał się człowiek z 5 pociskami a każdy z nich był nie tyle z innej serii co zupełnie innego producenta!
Słyszałem także historie o ludziach, którzy zapytani o kaliber opowiadali Winchester czy Remington myśląc, że to wystarczy i wyjaśni jaki kaliber broni posiadają. Jednak największym hitem, o którym słyszałem niedawno jest tytułowy kaliber .30-08 który o dziwo, nie jest odosobnionym pojedynczym przypadkiem, a czymś co słychać coraz częściej. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale okazuje się, że wojna na temat najlepszego i jedynego słusznego kalibru która toczy się na forach internetowych, czy facebooku tak namieszała ludziom w głowach, że zaczynają łączyć .308 Win i .30-06 w jeden dziwny twór o nazwie 30-08.
Przewiń w dół do następnej części.
Chociaż taki kaliber nie istnieje, to znam historię człowieka, który (zapewne nieświadomie) realizował marzenie o jednym, uniwersalnym kalibrze łączącym oba pociski. Otóż trzymałem w rękach łuskę pocisku o kalibrze .308 Win, która to podobno została wystrzelona z broni o kalibrze .30-06 i zgodnie z zasadą “zdjęcie, albo to nie prawda” pokazuje Wam fotografię łuski, która pozostała po tym eksperymencie. Ciekawą sprawą jest to jak bardzo łuska odkształca się w okolicy stożka przejściowego wypełniając naturalną lukę w długości. Jak to się stało, że pocisk z .308 trafił do .30-06? Ktoś miał oba kalibry i zapewne pomylił się na strzelnicy. Nie mam także powodów, żeby nie wierzyć osobie, która ową łuskę mi pokazała, bo człowiek ten słyszał i widział już wiele rzeczy.
Nie trzeba być specjalistą w dziedzinie broni i amunicji, niemniej jednak należy znać kaliber swojej broni i od czasu do czasu zerknąć na tabele widoczne na opakowaniach i zrozumieć co się na nich znajduje. Ważne jest także to, że w łowisku nie jest wszystko jedno z jakiej amunicji strzelamy bo każdy pocisk działa inaczej, w inny sposób oddaje energię, wywołuje inny efekt. Wynika to z faktu, że każdy jest konstruowany wg innych założeń. Przyda się też świadomość, dlaczego warto odwiedzać strzelnicę częściej niż tylko raz na rok i dlaczego ważne jest posiadanie tych samych pocisków, na łowach których użyliśmy do wyregulowania naszej optyki, ale o tym niebawem.
Darzbór!
P.s. Imię naszego bohatera z wypowiedzi zostało celowo zmienione na „Staszek” na potrzeby tego wpisu.
Related posts
This website uses cookies to improve your experience. By using this website you agree to our Data Protection Policy.Read moreWe use cookies to ensure that we give you the best experience on our website. If you continue to use this site we will assume that you are happy with it. Używamy plików cookie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Jeśli będziesz nadal korzystać z tej strony, zakładamy, że jesteś z tego zadowolony.OkRead more / Czytaj więcej