The scent of the hunter – how to avoid mistakes on the hunt.
19 lipca, 2018A British hunting record you have never heard of and which no one will beat.
23 lipca, 2018[vc_row][vc_column][vc_wp_text title=”- Założę się, że takiego piwo jeszcze nie piłeś. – Powiedział mój znajomy, kiedy wchodziliśmy do jednego z pubów w Bracknell w Wielkiej Brytanii. „]- Zobaczymy, mam nadzieję, że to nie Tyskie.
– Spokojnie – powiedział z uśmiechem na ustach – to nasze piwo z wieloletnią tradycją, warzone w ten sam sposób od wielu, wielu lat. Zupełnie inne niż Tyskie.
– Wszystko zależy od tego o co chcesz się założyć.
Odpowiedziałem
– A to omówimy już przy samym piwie. Chodź, bo zaraz będzie padać.
Przewiń w dół do następnej części
[/vc_wp_text][/vc_column][/vc_row][vc_row equal_height=”” background_type=”image” background_img=”7231″ background_effect=”parallax” shift_y=”0″ z_index=”0″][vc_column][vc_empty_space height=”140px”][vc_button title=”SALE / WYPRZEDAŻ ” font_weight=”700″ link=”url:%2Fproduct-category%2Fsale-wyprzedaz%2F||target:%20_blank|”][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_wp_text]
Lubię Wielką Brytanię. Szczególnie za ich poczucie humoru i dobre piwo. Puby w Anglii mają swój własny charakter, sama pogoda sprzyja, żeby zatrzymać się w nich na dłużej niż na jedno piwo, porozmawiać na różne tematy – w tym także te o łowiectwie. To miejsce, w którym angielscy gentlemani wielokrotnie zakładali się o różne rzeczy często po to, by walczyć o swój honor. Zapewne w jednym z takich pubów wiele lat temu niejaki Thomas de Gray, szósty Baron Walsingham założył się o coś, co dzisiaj jest raczej niewykonalne w żadnym z Brytyjskich łowisk.
Poszło o to, ile pardw szkockich może pomieścić wrzosowisko Blubberhouse Moor w Yorkshire. Jak zapewne się domyślacie bardzo ciężko zliczyć ilość ptaków żyjących w takim miejscu. Wrzosowiska są idealnym miejscem dla pardw – przez cały rok zapewniają bazę żerową oraz schronienie, które pardwa niechętnie opuszcza. Myśliwy lub naganiacz musi znaleźć się naprawdę blisko, aby zmusić pardwę do lotu.
Tak naprawdę, samo polowanie na pardwę stało się popularne dopiero w XIX wieku, wraz z rozwojem brytyjskiego systemu kolejowego. To właśnie koleje umożliwiły myśliwym szybkie poruszanie się po terenach królestwa. Znacząco zmieniła się także sama broń, która dzięki swej konstrukcji umożliwiała o wiele prostszy sposób przeładowania.
Wracając jednak do samego zakładu – rankiem 30 sierpnia 1888 roku lord Walsingham udał się na wrzosowiska Blubberhouse Moor w Yorkshire, w towarzystwie dwóch zespołów naganiaczy – każdy liczący 40 osób. Dwóch ładowniczych i trzy strzelby.
Pierwszy miot rozpoczął się o godzinie 5:12. Polowanie trwało bardzo długo, bo zakończyło się o 18.45 po 20 miotach, gdzie w każdym miocie Lord i jego pracownicy musieli się nieźle uwijać. Podobno największą skuteczność Lord osiągnął w 16 pędzeniu, gdzie w 21 minut pozyskał 94 pardwy, co daje średnio jedną pardwę co 13 sekund. Taki wynik był możliwy tylko i wyłącznie dzięki ciężkiej pracy ładowaczy, którzy to nieustannie dbali o to, aby lord miał naładowaną swoje trzy strzelby.
Efekt całodniowego polowania zakończył się pozyskaniem 1070 – słownie tysiąc siedemdziesiąt ptaków. Warto nadmienić, że podczas powrotu do domu lord zdołał jeszcze pozyskać 14 ptaków.
Zastanawiacie się, jak dziś wygląda populacja pardw z Blubberhouse Moor? Szacuje się, że dziś gęstość tego gatunku na początku łowieckiego sezonu to 1 ptak na każde 4 akry wrzosowiska. Jeden akr to tyle ile był w stanie zaorać pług zaprzęgnięty w parę wołów w ciągu jednego dnia, czyli około 40 arów.
Przewiń w dół do następnej części
[/vc_wp_text][/vc_column][/vc_row][vc_row equal_height=”” background_type=”image” background_img=”7232″ background_effect=”parallax” shift_y=”0″ z_index=”0″][vc_column][vc_empty_space height=”140px”][vc_button title=”SIGNED BY TK Hunting / SYGNOWANE TK Hunting ” font_weight=”700″ link=”url:%2Fproduct-category%2Fleather-goods%2F||target:%20_blank|”][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_wp_text]
Do dnia dzisiejszego pardwa jest bardzo ceniona w Wielkiej Brytanii ze względu na swój smak i wartości odżywcze. Brytyjczycy zwykli nawet nazywać Pardwę szkocką „King of Gamebirds” czyli królem ptaków łownych. W dzisiejszych czasach poluje się na nie od 12 sierpnia i trwa do końca listopada lub początku grudnia. Dzięki polowaniom zatrudnienie znajduje około 2500 osób a generowane zyski to 200 milionów rocznie (todayinconservation.com).
Wizerunek pardwy zdobi także butelki szkockiej whisky, która na pewno pojawia się wieczorami na szkockich stołach po polowaniach na te ptaki.
Tę whisky można także spokojnie nabyć w pubach w Polsce oraz w Wielkiej Brytanii. Zapewne mieli ją także w pubie w Bracknell, gdzie mój kolega chciał się ze mną założyć. Ja tamtego wieczoru pozostałem jednak przy piwie, poznając tradycyjne smaki brytyjskich browarów. Szkoda tylko, że lokal nie podawał pardw szkockich, bo pieczona pardwa wygrała by z „fish and chips”. Wydaje mi się, że gdybym był tam w 1888, po pobiciu rekordu, to pardwa były by głównym daniem w każdym pubie czy restauracji w okolicach Yorkshire. Kto wie, może to właśnie lord Walsingham i jego 1070 pardw przyczyniło się do rozpowszechnienia smaku pardwy w Wielkiej Brytanii.
Darz Bór!
[/vc_wp_text][/vc_column][/vc_row]