Long long time ago…
21 maja, 2018Time of the hunting exams
24 maja, 2018Pomimo ogromnej nagonki na łowiectwo myśliwych w naszym kraju jest coraz więcej.
Przybywa stażystów z rodzin o wieloletnich tradycjach łowieckich, ale także i tych którzy nigdy z łowiectwem związani nie byli. Dla niektórych stażystów wejście w nasze środowisko bywa ogromnym szokiem. My myśliwi mamy bowiem swój język, zwyczaje i tradycje i wszyscy od początku mówimy stażystom o bezpieczeństwie. Czy nie można troszkę odpuścić, wziąć broń do ręki i po prostu pójść na łowy?
Na szczęście nie. Nie można tak po prostu iść polować na co się chce, kiedy się chce i bez odpowiedniego przygotowania. Pomimo tego, że minister rolnictwa krzyczał ostatnio o rozwiązaniu PZŁ i umożliwieniu powstania innych mniejszych organizacji które w sposób rynkowy mogły by dzierżawić obwody to na całe szczęście nadal działamy jako jedna organizacja. Zmiany o których minister mówi to krok do komercjalizacji łowiectwa czego zapewne wielu z nas wolało by uniknąć, bo mogło by to wpłynąć znacząco chociażby na spadek bezpieczeństwa.
Brak komercjalizacji wymusza odpowiednie standardy i poziom wiedzy który przyszły członek PZŁ bezwzględnie musi posiadać. Numerem „1” było, jest i będzie bezpieczeństwo. Każdy z nas myśliwych musi wiedzieć jakie obowiązują nas odległości, kiedy polujemy na określony gatunek zwierzyny i kiedy tak naprawdę możemy bezpiecznie oddać strzał. Na szczęście przepisy są na tyle czytelne, że bez większego problemu możemy się ich wyuczyć. Mimo wszystko warto jednak je zrozumieć i używać świadomie.
Egzaminatorzy na egzaminach ustnych są szczególnie wyczuleni na bezpieczeństwo i często oprócz samej odpowiedzi oczekują od kandydatów wytłumaczenia, dlaczego postępujemy w określony sposób.
Jednym z ciekawszych jest pytanie o wejście na ambonę. Jako myśliwi na ambonę wchodzimy zawsze pierwsi z nabojem usuniętym z komory nabojowej. Ale dlaczego?
Otóż, przy takim zachowaniu nie ryzykujemy przypadkowym odbezpieczeniem broni i pociągnięciem za język spustowy. Strach myśleć co mogło by się stać, gdyby ktoś wszedł na taką ambonę przed myśliwym i akurat wychylił się, żeby zobaczyć co się dzieje na dole. Zawsze wchodzimy i schodzimy pierwsi mając broń z pustą komorą nabojową. Możemy broń rozładować, ale jeśli przygotowujesz się do egzaminu to pamiętaj, że poprawna odpowiedź to usunięte naboje z komór nabojowych.
Kolejnym pytaniem z kategorii lubianych jest strzał do zwierzyny płowej w miot. Miot, czyli teren, na którym odbywa się polowanie zbiorowe pomiędzy naganiaczami a myśliwymi, z którego zwierzyna wypłaszana jest na linię myśliwych. Regulamin polowań mówi jasno, że nie strzelamy do zwierzyny płowej (sarna, daniel, jeleń) w miot, chyba że prowadzący polowanie na taki strzał zezwoli. Często jednak takie wytłumaczenie komisji nie zadowala i oczekują dodatkowego wyjaśnienia na przykładzie sarny, która to nie jest zwierzyną wysoką. Wiele osób jest zdziwionych, kiedy komisja uświadamia, że chodzi o sposób poruszania się sarny, która teren może pokonywać skokami, przez co broń może zostać wycelowana wyżej co może być niebezpieczne dla innych uczestników polowania. Na pytanie w jakich warunkach prowadzący może zezwolić warto powiedzie, że wtedy, kiedy pozwala na to ukształtowanie terenu zapewniając kulochwyt.
Przy tym pytaniu pojawia się często wisienka na torcie w postaci selekcji kozłów na polowaniu zbiorowym.
Tu odpowiedzi Wam nie podam, ale głęboko wierzę, że wiecie, dlaczego i właśnie się uśmiechacie.
Bezpieczeństwo na polowaniach jest najważniejsze i nie należy o tym zapominać. Oczywiście warto pamiętać także i o innych rzeczach takich jak język, kultura czy biologia zwierząt. Wiedzy do przyswojenia jest mnóstwo. Ale dzięki ciężkiej pracy każdy kto zdaje egzamin jest bardzo często jednym z najbardziej wyuczonych myśliwych. Tak dobrze czytacie, to młody fryc tuż po egzaminach jest skarbnicą wiedzy na temat przepisów lub biologii. Jeśli dodatkowo miał odpowiednie przygotowanie podczas stażu to macie kandydata idealnego – głowa pełna ideałów, wiedzy, chęci kultywowania naszych pięknych tradycji. Jedyne czego mu brakuje to doświadczenia i miejsca, w którym mógłby polować, aby przekuć zdobytą wiedzę na doświadczenie.
To często od starszych kolegów zależy czy młody ambitny człowiek będzie mógł się wykazać. Kto wie, może zaskoczy nas bardziej niż sądziliśmy.
Darz Bór!